O saunowaniu nie wiesz nic.
Byłem wczoraj w saunie. W Dzikiej Saunie. Na seansie saunowym w Zaczarowanym Lesie. Jak się już pewnie domyślacie, nie była to zwykła zabawa w „ciepło zimno” dla dorosłych. Poniżej - nie zdradzając wszystkich szczegółów - postaram się to opisać w taki sposób, żebyście też chcieli tego doświadczyć.
Zacznijmy od ogólników:
pomysł na „ciepłą kąpiel” jeśli nie jest stary jak świat, to napewno pamięta czasy dawnych Słowian,
generalnie chodzi o to, żeby się wygrzać, bo wiadomo, że jak jest ciepło, to jest przyjemnie, 🖤
sauna - to nic innego jak pomieszczenie zbudowane właśnie w takim celu! W środku jest piec i panuje bardzo wysoka temperatura niejednokrotnie przekraczająca 100*. Gorące powietrze w połączeniu z niską wilgotnością czyni doznanie przyjemnym i dostępnym dla większości zdrowych osób*
Gospodarze tego typu przybytków stają na głowie aby wyróżnić swój obiekt spośród tysięcy im podobnych. Sauny działają przy SPA, na basenach, w hotelach i domach. Sauny są wszędzie, a jednak ta Dzika Sauna jest naprawdę wyjątkowa. Co ją wyróżnia?
Unikalna lokalizacja - jeśli sauna jest w lesie, to jest fajnie. Ta Dzika, znajduje się 20 minut drogi od Kielc w pięknych okolicach Zagnańska, w Zaczarowanym Lesie.
Absolutnie wyjątkowy sposób sanowania - tak, standardowo wchodzisz „w ogień” w potem „do wody”, ale przepis jaki mają na to gospodarze ma tyle wspólnego ze standardowym regulaminem sanowania co krzesło z krzesłem elektrycznym. 😉 Jest cudowanie inaczej i chociaż wydarzenie jest biletowane, to zapachu komercji i “przepychania” grup szukać tu na próżno.
Czas trwania doświadczenia - dla mnie doświadczenie zaczęło się jeszcze przed otrzymaniem mailowego potwierdzenia przyjęcia mojej rezerwacji. Zawsze miałem swoje obawy w stosunku do natchnionych wydarzeń - z sauny korzystałem jak z narzędzia do “wypocenia się” i było to fajne, ale bardzo powierzchowne doświadczenie. Tu jest inaczej - głębiej, mocniej, #lepiej.
Oprawa - chociaż wiem, że na seansach saunowych „sauna masterzy” potrafią robić świetne show, używają muzyki i olejków, wachlują i tańczą, to jednak nie jest standardem ani okazja do wzajemnego przedstawienia się uczestników, ani muzyka na żywo, ani śpiew, ani gruby kot, ani bos(ki)e spacery po ciemnym i - wczoraj mokrym - lesie.
Efekty - każdy wynosi z sauny coś innego, ale wziąwszy pod uwagę relację osób powracających do Dzikiej - a stanowili wczoraj połowę kilkunastoosobowej grupy - rzadko są to doświadczenia czysto fizyczne. Wyciszenie, relaks, spokój, szczęście(!)… to trochę niesamowite ile i jak silnych emocji może dostarczyć wydarzenie znalezione na Facebooku! 😅 Dość stwierdzić, że ostatni raz pisałem podobny post po swoim pierwszym triathlonie. 💯
To jednak nie wszystko co musisz wiedzieć - Dzika Sauna ma bowiem mnogie i różne oblicza:
unikalna lokalizacja różni się od tej wskazanej w Google. W skrócie - pod drzwi nie dojedziesz, a ścieżka którą trzeba przejść jest wyboista i błotnista, co w końcowym rozliczeniu ma to jednak swój urok,
na wyjątkowy sposób sanowania składa się również wyjątkowa swoboda uczestników - golasa płci każdej dostrzec można praktycznie zawsze, chociaż - co ciekawe - najmniej w samej saunie, bo jest w niej naprawdę ciemno, 🥷
czas - ceremonia zaczęła się o 19:00 a w domu byłem przed 01:00 w nocy a wyszedłem z Lasu jako pierwszy. Trzeba więc zarezerwować sobie więcej niż trzy kwadranse, ale - co tu dużo mowić - opłaca się,
klimat miejsca, jego dzikość to nie są tylko puste słowa - zaplecze sanitarne daje okazję do bezpośredniego obcowania z naturą 🌳🏃♀️#ifyouknowyouknow
skutki uboczne. To namiesza i ci ludzie mogą namieszać w głowach… i to jest chyb najfajniejsze!
Zabawa w “ciepło zimno” to znacznie więcej niż ekspozycja na skraje temperatury. To zabawa w poszukiwanie wrażeń i emocji, w znajdywanie siebie. Bardzo - z powyższymi zastrzeżeniami, polecam! Zrób sobie dobrze - spróbuj i wyrób własne zdanie!
Namówiłem? Daj znać!
Michał
*o szeregu przeciwkazań do saunowania i morsowania poinformuje Cię lekarz. Pamiętaj, żeby zachować zdrowy rozsądek i zapoznać się z treścią regulaminu.