Himalaje 🏔️

Tytułem wstępu, zaznaczam jasno - żaden ze mnie “góral”. Nie kolekcjonuję szczytów, nie zdobywam ich nałogowo, ale naprawdę lubię na nie patrzeć… i po nich jeździć. I czasem też chodzić. Chodzić najmniej. Kierowany instynktem zdobywcy widziałem jednak z bliska Alpy, Kaukaz, Atlas, Siara Nevadę i chyba wszystko co “rośnie” na południe od Kielc. Kwestią czasu było to, kiedy Mt. Everest (8848 m n.p.m), Lhotse (8516), Cho Oyu (8188) czy Annapurna (8078) znajdą się “na wyciągnięcie ręki”.

Nie specjalnie obawiam się wyzwań, dlatego gdy plan krótkiego urlopu zaczął przybierać kształt najwyższych gór na świecie byłem więcej niż podekscytowany!
Z listy rzeczy niezbędnych szybko odhaczyłem przewodnik, bilety lotnicze, paszport, międzynarodowe prawo jazdy, kartę kredytową, ciepłą kurtkę, rękawiczki, czapkę, kalesony i… ruszyliśmy!
W tydzień zaliczyliśmy 10 lotów, zrobiliśmy przeszło tysiąc km samochodem, kilkaset na motocyklach i przynajmniej kilkanaście piechotą, głównie spacerując po Kathmandu i Delhi. 😂
Czy to wystarczyło, żeby chociaż “liznąć” klimatu jaki panuje w Nepalu? Zupełnie bez przesady - aż nadto! Podkreślam jak mogę - tak, warto tam pojechać na dłużej, ale:
żyje się raz i nie ma co odwlekać. Masz czas i chęć? Ruszaj i zwiedzaj! Mam nadzieję, że galeria Cię zainspiruje, a jeśli tylko w trakcie oglądania zdjęć pojawią się w Twojej głowie jakieś pytania - chętnie odpowiem, opowiem i pomogę!

Galeria przedstawia zdjęcia wykonane podczas motocyklowego przejazdu z Pokhary do Jomsom i dalej do Ranipauwy, a następnie z Kathmandu do Lukli i dalej (chociaż na skróty) do Kala Patthar, Everest Base Camp i Everest View Hotel. Polecam!

Dzięki za zainteresowanie!
Michał Tokarski

Previous
Previous

23 kg

Next
Next

🇳🇵Nepal i Indie 🇮🇳